“Nienasycony reżyser” jakim jest Pedro Almodóvar, w słowach Emmy Suárez, protagonistki jego najnowszego filmu pt. “Julieta” (w kinach od 2 września), zasiadł już do pracy nad kolejnym projektem. Na jego biurku leżą szkice dwóch scenariuszów. “Jeden z nich jest komedią, czarną, bardzo czarną komedią (…), drugi zaś dramatem, utrzymanym w tonie «Juliety»” – zdradza. Ten, który zostanie ukończony jako pierwszy, będzie dwudziestym pierwszym filmem w karierze hiszpańskiego reżysera.
Almodóvar należy do grona artystów, którzy zawsze mają pod ręką notes do zapisywania poczynionych obserwacji. “Niemalże każdego dnia zapełniam go nowymi historiami. Może się zdarzyć, że któraś z nich zainspiruje mnie do rozbudowania jej, aż stanie się kompletnym scenariuszem” – wyjaśnia. Reżyser podtrzymuje teorię głoszącą, że to historie same wybierają jego, nie na odwrót. “Nie wiem, który z tych dwóch ukończę wcześniej, lecz przeczuwam, że mój kolejny film siedzi w jednym z nich”.