31. Europejskie Nagrody Filmowe: „Jeszcze dzień życia” najlepszą europejską animacją

Film Raúla de la Fuente i Damiana Nenowa „Jeszcze dzień życia”, oparty na dziele Ryszarda Kapuścińskiego, zdobył miano Europejskiej animacji 2018 roku.

Kiedy w listopadzie 1988 roku w Berlinie odbyła się pierwsza gala rozdania Europejskich Nagród Filmowych, przez miasto wciąż przebiegał mur dzielący kontynent na dwa bloki. Obecny na sali wybitny polski scenarzysta i reżyser Krzysztof Kieślowski odebrawszy nagrodę dla najlepszego filmu za „Krótki film o zabijaniu” powiedział z rozmarzeniem: „Mam nadzieję, że Polska wciąż jest Europie”. Dzisiaj, trzydzieści lat później, twórcy filmowi z zagranicy bez trudu odnajdują nasz kraj na mapie kontynentu i wyruszają do niego w poszukiwaniu sprzymierzeńców. Tak uczynił baskijski dokumentalista Raúl de la Fuente, pasjonat twórczości Ryszarda Kapuścińskiego, kiedy zapragnął przenieść na wielki ekran jedno z najgłośniejszych dzieł. Szukał Polaka, gotowego zmierzyć się z tym projektem, i tak dotarł do polskiego studia Platige Image i Damiana Nenowa. Wspólnymi siłami stworzyli „Jeszcze dzień życia”, animację fabularną z elementami dokumentu, prezentowaną z powodzeniem na festiwalach w Cannes, Gdyni czy San Sebastian.

Wczorajszego wieczoru obaj twórcy odnieśli sukces w Sewilli, gdzie odbyła się 31. ceremonia wręczenia Europejskich Nagród Filmowych. Decyzją Akademii „Jeszcze dzień życia”, owoc ich wieloletniej pracy, został wybrany najlepszą europejską animacją, pokonując „Białego Kła” Alexandre’a Espigaresa, „Jaskiniowca” Nicka Parka i „Żywiciela” Nory Twomey. W krótkim podziękowaniu podkreślili istotę współpracy, podejmowania wyzwań i konieczności zażegnania konfliktów. „Nauczyłem się jednej rzeczy od naszego protagonisty, Ryszarda Kapuścińskiego. Musimy trzymać się razem. Nie możemy myśleć tylko o sobie, patrzeć na świat od wschodu na zachód czy od zachodu na wschód, albo co gorsza z północy na południe. Powinniśmy skoncentrować się na człowieku” – powiedział Nenow. Jego wypowiedź De la Fuente skwitował następująco: „Kapuściński powiedział, że sensem życia jest przecinanie granic. My spróbowaliśmy je przeciąć przez tę europejską koprodukcję”.

Film „Jeszcze dzień życia” miał polską premierę 2 listopada. Wciąż jeszcze można go znaleźć w repertuarze wybranych kin studyjnych.

Raúl de la Fuente, Damian Nenow oraz producenci filmu „Jeszcze dzień życia” (fot. Ewa Ferdynus)


Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.