Alejandro Chabán (Miguel z “Twarzy Analiji”) bez nienawiści i urazy odważył się wyznać, że jako nastolatek był odrzucany i wyśmiewany przez swoich rówieśników. Powodem tego odepchnięcia była, co zaskakujące, waga, a raczej nadwaga młodzieńca. Pewnie niewielu potrafi sobie to wyobrazić, lecz jako 16-latek, Alex ważył prawie 150 kilogramów! Postanowił jednak wziąć się za siebie i zaczął chudnąć, aż spadł do 50 kg i wpadł prosto w szpony anoreksji. Całą drogę jaką odbył opisał w książce “De gordo a galán” (tłum. Od grubasa do przystojniaka).
– Co doprowadziło cię do nadwagi?
-Zacząłem tyć z czysto emocjonalnych powódek. Mój tata ciężko pracował, aby utrzymać rodzinę, przez co spędzał niewiele czasu w domu. Kiedy jednak był, cieszył się widząc jak jem i mam co jeść. Zacząłem więc podjadać coraz więcej i więcej, aby go zadowolić i tak to się zaczęło.
– Dlaczego zatem postanowiłeś schudnąć?
W głównej mierze, ze względów zdrowotnych. Miałem problemy z oddychaniem w nocy i potrzebowałem pomocy mamy przy kąpieli. Jednak najbardziej naznaczyło mnie odrzucenie przez innych ludzi. Dzieci naśmiewały się ze mnie i obrzucali coraz bardziej obrażającymi wyzwiskami.
– Aby osiągnąć zamierzony cel oddałeś się w ręce dietetyka?
– Nie, co było błędem. Zacząłem próbować wszystkich diet, jakie podsuwała mi rodzina i przyjaciele. Chudłem w sposób mało zdrowy i przez to wpadłem w anoreksję.
– I trafiłeś pod nóż chirurga…?
– Tak, usunął mi tłuszcz z klatki piersiowej. Kiedy wyszczuplałem i doszedłem do siebie, mój trener, Richar Linares, nakłonił mnie do napisana książki.
– Co powiedziałbyś teraz tym, którzy niegdyś uprzykrzali ci życie?
– Wielu z nich próbowało nawiązać z mną kontakt poprzez stronę internetową (alejandrochaban.net). Początkowo, nie miałem ochoty im odpisywać, lecz później to zrobiłem. Napisałem, by zobaczyli dokąd doszedłem i do czego byłem zdolny.
– Umiesz zatem wybaczać i zapominać?
– Życie, lata i dojrzałość nauczyły mnie tego.