Erick del Castillo wyznał, że w ubiegłą niedzielę zakończył chemoterapię i wygrał, póki co, swoją walkę z nowotworem prostaty.
– Czuję się bardzo dobrze. Nic mnie nie boli i przez cały czas byłem pod fachową opieką. Wszystko wskazuje na to, że jestem już zaleczony. Co więcej, nowotwór wyniósł się z mojego organizmu już jakiś czas temu – wyznał w trakcie rozmowy telefonicznej na antenie jednej ze stacji radiowych.
Lekarze zdiagnozowali chorobę u aktora w sierpniu ub. r.. Na szczęście wykrycie jej w bardzo wczesnym stadium umożliwiło szybkie i całkowite wyleczenie.
Bardzo sie cieszę,że wyzdrowiał :)
mam nadzieje,że będzie żył jak najdłużej ;)
Cieszę się, że wyzdrowiał :)
o jak dobrze że jest zdrowy, nawet nie wiedziałam , że jest chory
ale to wspaniały aktor i bardzo go lubię
życzę mu 100 lat w zdrowiu
uwielbiam tego aktora i ciesze sie ze pokonal chorobe, co mnie martwi i nie dotyczy to tylko aktorow, coraz wiecej ludzi, mlodych kobiet mezczyzn dopadaja choroby i nie jest to byle co, kiedys nie bylo tak wielkiej skali procentowej osob na raka lub inne choroby, dlatego podziwiam aktorke Lorene Rojas, ktora sie nie poddala i 2 razy wygrala z choroba…jest piekna..napewno miala wsparcie najblizsych ale pomimo tego stoczyc walke 2 razy to nie byle co!
Gratulacje!Oby żył jak najdłużej i cieszył nas swoimi rolami, Erick jest przesympatyczny.
bardzo go lubię :)
Widać, że los mu sprzyja, mimo wszystko…
:D Super cieszę się bardzo !!!
Dużo zdrowia życzę :)