“Jeśli nie odejdziesz, podaruję ci moje życie” – wypraszała błagalnym tonem Chavela Vargas w jednej z gorzkich pieśni rancheras, przywołanej przez Almodóvara w finałowej scenie “Juliety”. Wielka idolka hiszpańskiego reżysera, przyjaciółka Fridy Kahlo, Pabla Nerudy czy Gabriela García Márqueza, powraca do życia za sprawą filmu “Chavela”, w reżyserii Catherine Gund i Dareshy Kyi, który niebawem będzie można zobaczyć na Festiwalu Filmu i Sztuki Dwa Brzegi.
Urodziła się na Kostaryce, ale zawsze uważała się za Meksykankę. Kiedy w jedynym z wywiadów ośmielono się przypomnieć jej, skąd pochodzi, odrzekła: “My Meksykanie rodzimy się tam, gnie nam się żywnie podoba”. Uważana za ikonę muzyki meksykańskiej. Wychodziła na scenę ubrana w spodnie, z narzuconym przez głowę czerwonym panczo i przez długie lata śpiewała chwytające za serca rancheras o niezaspokojonych pożądaniach i niespełnionych miłościach. “Zgryzoty przestają mieć gorzki smak, jeśli śpiewa je Chavela Vargas i pisze o nich niejaki José Alfredo” – powiedział o niej rodak i także muzyk Joaquín Sabina. Kiedy odeszła, 5 sierpnia 2012 roku, w wieku 93 lat, na jej oficjalnym Twitterze pojawił się wpis informujący, iż “od dziś zgryzoty znów mają gorzki smak”.
Jak zapowiadają organizatorzy festiwal Dwa Brzegi, dokument “Chavela” zabierze widzów w sugestywną, prowokującą do myślenia podróż przez życie tytułowej bohaterki. Wszystko dzięki nigdy wcześniej niepublikowanym materiałom, wywiadom i fragmentom koncertów, także tych w Paryskiej Olimpii i Carnegie Hall. Film jest portretem kobiety o silnej, charyzmatycznej osobowości, która odważyła się żyć i śpiewać tak, jak naprawdę tego chciała.
Film komponuje sekcję “Muzyka – moja miłość” wraz z ostatnim dziełem Carlosa Saury poświęconym aragońskiej muzyce pt. “La jota” oraz dokumentem o Johnie Coltranie.
[tabs tab1=”Chavela – Zwiastun”]
[tab id=1]
[/tabs]