17. Cinemaforum: „Wczoraj albo przedwczoraj”

Nagradzany na festiwalach hiszpański film krótkometrażowy „Wczoraj albo przedwczoraj” w Konkursie Głównym 17. Cinemaforum.

Przed rokiem w listopadzie podczas festiwalu kina europejskiego w Sewilli odbyła się pierwsza projekcja filmu krótkometrażowego „Wczoraj albo przedwczoraj” (Ayer o anteayer) na wielkim ekranie. Zamknięta w niespełna dziesięciu minutach historia dwóch sióstr, nieradzących sobie z okazywaniem uczuć, nie umknęła uwadze jurorów. Jej twórca Hugo Sanz został wyróżniony specjalną nagrodą im. Rosario Valpuesty za reżyserię. Jak sam zaznaczył w wywiadzie dla portalu, był to „mocny i obiecujący start dla filmu”, który później zagościł w programie około czterdziestu festiwali na całym świecie i zdobył kolejne trofea. W sobotę 10 listopada w Warszawie na festiwalu Cinemaforum odbędzie się jego polska premiera.

Pochodzący z kraju Basków Hugo Sanz jest przykładem tego, że dusza artysty może obudzić się w nas w każdym wieku. Po studiach inżynierskich, które pomogły mu zrozumieć, że technika nie jest tym, czym chce zajmować się w życiu, i nauczycielskim etacie w szkole średniej, zaczął zgłębiać tajniki sztuki filmowej. Przyznaje, że w stworzeniu pierwszych scenariuszy pomogły mu wrodzony optymizm oraz dystans do otaczającej go rzeczywistości.. Debiutował w wieku 35 lat krótkim metrażem „Los ojos de Alicia”, prezentowanym na przeszło 130 festiwalach. W ciągu następnych lat zrealizował kolejne filmy, eksperymentując z dramatem, komedią i fantastyką. „Lubię żonglować gatunkami, co ma ogromny związek z moim nastrojem oraz etapem życia, na jakim akurat się znajduję. Myślę, że gatunkiem, w którym poruszam się z największą swobodą jest thriller. Mam nadzieję wkrótce do niego wrócić” – przyznał.

Hugo Sanz (z prawej) z nagrodą za reżyserię na festiwalu w Sewilli (fot. upo.es)

Do zrobienia filmu „Wczoraj albo przedwczoraj” zachęcił go producent. Kiedyś w trakcie rozmowy niezobowiązująco napomknął mu, że ma do dyspozycji karawan pogrzebowy z lat 70., gdyby chciał posłużyć się nim jako inspiracją do stworzenia nowego scenariusza. Hugo zaraz zabrał się do pisania. Połączył go z kłębiącym się od pewnego czasu w jego głowie pomysłem na historię poruszającą problem, z jakim on sam nierzadko się borykał – jak zdobyć się na szczerość, ubrać w słowa i powiedzieć na głos uczucia płynące z wnętrza. „Mnie samemu z trudem przychodzi wyrażanie emocji, w tym także miłości, najbliższym mi osobom. Poprzez ten film w jakiś sposób próbuję poprawić się w tej kwestii” – skomentował.

Zapytany o to, czy dostrzega podobny problem u swoich rodaków, słynących z gorącego temperamentu i pozornej łatwości w okazywaniu uczuć, odpowiada bez wahania, że nawet najbardziej ekspresyjne i towarzyskie osoby nie radzą sobie z wyrażaniem najbardziej intymnych przeżyć. I dodaje: „Oczywiście, nie mogę mówić za wszystkich, ale wydaje mi się, że to nie tylko problem Hiszpanów, ale większości ludzi na świecie”.

Zdjęcie z planu „Wczoraj albo przedwczoraj” (fot. KMPC)

Do udziału w filmie reżyser zaangażował cztery osoby – dwie odgrywają role sióstr w wieku dziecięcym, dwie w wieku dorosłym. Wybór dziewczynek był oczywisty. „Zagrały je moje córki!” – obwieścił z dumą. Znalezienie aktorek do sceny w karawanie przebiegło równie szybko i bezproblemowo. Gdy Natalia Mateo i Sara Casasnovas otrzymały scenariusz filmu, bez wahania zgodziły się w nim wystąpić. Zdjęcia powstały w kilka dni. Najpierw w niewielkim studio w Alcalá de Henares, gdzie powstały sceny z ujęciem dziewczynek. „Przysporzyły mi najwięcej pracy i zarazem najwięcej emocji. W jakiś magiczny sposób moja rodzina i moja profesja połączyły się ze sobą” – wspomniał Hugo. Później ekipa wyruszyła na południe, do Almerii, aby nakręcić ujęcia w plenerze. Wykorzystano jedną z dróg przebiegających przez park narodowy Cabo de Gata w Nijar.

Po projekcji na Cinemaforum film powędruje do kolejnych państw. Reżyser zapowiada, że czeka go jeszcze kilka miesięcy podróży i wiele festiwali do zwiedzenia. On sam nie może mu towarzyszyć, albowiem pracuje nad dwoma filmami pełnometrażowymi i projektem serialu telewizyjnego. Deklaruje jednak, że bez względu na to, jak potoczą się jego dalsze losy, chciałby nigdy nie rozstawać się ze światem filmów krótkometrażowych: „To wspaniały format, który dostarczył mi wiele radości. Uważam, że powinien być bardziej widoczny w naszym ogromnym spektrum filmowym”.

Projekcja filmu „Wczoraj albo przedwczoraj” (Ayer o anteayer) odbędzie się w sobotę 10 listopada o godz. 19.20 w Kinotece.

[tabs tab1=”Wczoraj albo przedwczoraj – Zwiastun”]
[tab id=1]

[/tab]
[/tabs]



Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.