Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią, w najbliższy wtorek 24 stycznia na półki hiszpańskich księgarni trafi ostatnia część trylogii “Trzy metry nad niebem”. Powieścią pod tytułem “Tres veces tú” (tłum. “Trzy razy ty”) włoski pisarz Federico Moccia zamyka losy Babi i Hache, fikcyjnych bohaterów, którzy zaistnieli nie tylko na kartach papieru, ale także na wielkim ekranie.
Hiszpańskie wydawnictwo Planeta udostępniło fragment szóstego rozdziału nowej powieści. Z myślą o polskich sympatykach twórczości Mocci zamieszczamy poniżej jego ekstrat w redakcyjnym przekładzie na język polski.
(…) Utrata przyjaciela, kiedy jeszcze jesteś młody, jest jak nagłe przebudzenie. Miałeś się za nieśmiertelnego, a zdajesz sobie sprawę, że jesteś durniem. Czujesz się okaleczony. Żywy, ale bez przyjaciela. Pozbawiony ręki czułbym się bardziej komletny. Powoli godziłem się ze śmiercią Pollo. Przypominało obserwowanie światła po przebudzeniu, gdy przez długi czas przebywałeś w ciemności. Nie szukałem już silnych wrażeń, nocnych wstrząsów, adrenaliny wyścigów motocyklowych. Powracałem do życia, dając się porwać przez drobne detale. Zdarza się, że bawią mnie zabawne sytuacje, na które nikt nie zwraca uwagi. Pani przechodząca po zebrze, której rozrywa się plastikowa siatka z pomarańczami; chłopiec sięga po jedną i wsuwa do kieszeni. Matka z córką kłócące się na ulicy po wyjściu ze szkoły. „Dziś wieczorem idę na osiemnastkę” „Kolejną?” „Mamo, jestem o klasę wyżej; w tym roku wszyscy kończą osiemnaście lat!” „Zgoda, ale o pierwszej jesteś w domu” „O pierwszej? O pierwszej to zaczyna się impreza!” „Osiemnastki obchodzi się o północy” „Dobra, chciałam powiedzieć, że biba zaczyna się o pierwszej” „Biba?” „Zabawa! Ostatnim razem rozkręciła się dopiero o drugiej” „O czym ty mówisz? Nie rozumiem!” „Boże, mamo, z wszystkiego robisz dramat…”. Przypartych do motocyklu dwoje nastolatków całujących się w świetle słońca w porze obiadowej, podczas gdy przechodni spoglądają na nich z zazdrością. Może w ich kieszeniach brzęczą telefony. Nieudane połączenia od zaniepokojonych rodziców giną w ich uśmiechach. Patrzą sobie w oczy, całują się z rozwartymi ustami, wysuwając zuchwale języki, tacy dumni z tej miłości, z tych chęci. Z ich uśmiechów tryska pożądanie i seks, tamta obietnica, której on szuka tylko w jej oczach. Przecież jeszcze tego nie robili. Woda dalej spływa po mnie, jak obrazy Pollo, które bryzgają mnie, gdy zmierzam na przyjęcie Babi. Ostatni wyścig. Później wszystko gaśnie. Pollo leży na ziemi, upadł po zawodach głupków, a ja szepcę do niego jedyne możliwe słowa „Będę za tobą tęsknił” i dotykam jego twarzy jak nigdy przedtem. Pollo przebija się przez moje myśli na swoim motorze, patrzy na mnie rozbawiony, jakby wiedział wszystko o moim życiu, o tym co się zdarzyło i co się zdarzy. I chyba się śmieje, i potrząsa głową jakby chciał powiedzieć: „Z czego się śmiejesz? Ja też nie wiem, co będzie” (…).
Za pośrednictwem mediów społecznościowych Moccia zaanonsował premierę “Tres veces tú” m.in. w Meksyku, Kolumbii, Argentynie, Francji i Włoszech. Zaznaczył również, że powieść ukaże się w Polsce, jednak data wydania nie jest dotąd znana.
Fajna wiadomość uwielbiam ,,Trzy metry nad niebem”, druga część była zdecydowanie gorsza, ale jestem ciekawa jak autor to zakończy. Moccia troche połakomił się na kasę, bo choć piszę równie dobrze inne książki nie odniosły aż takiego sukcesu by do nich wracać jak np. ,,Scusa ma ti chiamo amore”, czy ,,Amore 14″