Młody aktor Alfonso Herrera (“Zbuntowani”) odrzuca niemal każdą z ról, jaką proponują mu producenci telenowel. Od czasu, jak w 2009 roku zagrał z Belindą w “Camaleones”, Poncho zdecydowanie bardziej woli spędzać dni na planie filmów i seriali niż w studio Televisy.
Jako ostatni zabiegał o niego José Alberto Castro, który przygotowuje telenowelę “Corona de lágrimas” z Victorią Ruffo w roli głównej. Niestety, na zabieganiu się skończyło.
Aktor zakończył właśnie zdjęcia do “Espectro” Alfonso Pineda Ulloa, w której zagrał z Paz Vega i teraz przygotowuje się do kolejnej roli w filmie “Moni” Igala Weitzman z Aną Claudią Talancón.
Najbliższe dni Alfonso spędzi w Londynie, do którego wyruszył wczoraj, skąd będzie nadawał reportaże dla portalu Terra. “Pokażemy jaka atmosfera panuje wokół Igrzych Olimpijskich, zajrzymy do kuchni, podejrzymy kulturę krajów z całego świata, które tam przybędą, będzie wszystkiego po trochu” – skomentował.
wielka szkoda :(((((((((((((((
jest mlody i gwiazdorzy, zobaczycie, ze przyjdzie czas,ze jeszcze sam bedzie sie pchal do telenovel jak wiekszosc aktorow :) :) :)
I dobrze, że je odrzuca bo jest za dobrym aktorem by marnować sie w tasiemcach. Fajnie że znów zagra z Aną Claudią.
szkoda ale nie ma teraz czasu na telki widocznie bo przecież powiedział ze kiedyś chętnie zagra znowu w telce
Ale szkoda ze odrzuca propozycje do telenowel, ale z drugiej strony skoro dostaje propozycje rol filmowych to niech sie zgadza, w koncu w telenowelach jeszcze zdarzy zagrac. Nie wykorzyta inne szanse, a kazdy film z nim to poprostu cudo. Niech sie rozwija kinowo :)