W środku kampanii promocyjnej filmu “Contratiempo”, odtwórca głównej Mario Casas udzielił wywiadu, w którym podsumował swoje dotychczasowe osiągnięcia oraz obnażył swój stosunek do kolejnych, możliwych projektów. Choć jego twarz dla wielu kojarzy się z rolą buntownika Hache z filmów Fernanda Gonzáleza Moliny, aktor zapewnił, ż bynajmniej nie czuję się zaszufladkowany. “Co prawda przez dwa czy trzy lata, kiedy grałem w serialu «Paco i jego ludzie» i filmie «Trzy metry nad niebem», znalazłem się w zamkniętym kręgu, ale miałem wtedy 23 lata. Teraz mam 30, a na koncie zupełnie inne filmy, takie jak «La mula», «Ismael», «Wiedźmy z Zugarramurdi» czy «Operacja Expo»” – zapewniał.

“Otrzymałem wiele propozycji zagrania w komedii czy dramatach romantycznych. Teraz sięgam po scenariusze podobne do «Contratiempo» i chcę dalej pracować, i robić to dobrze. Jeśli pojawi się szansa zagrania w czymś innym, pod okiem wielkich reżyserów, u boku znakomitych aktorów, mam nadzieję, że zostanie mi ona dana” – zaznaczył Casas. Czy to musi thriller? “Niekoniecznie. (…) Jeśli pytasz mnie, czy zagram w trzeciej części «Trzech metrów nad niebem», mówię tak” – dodał. Młody aktor przyznał, że wie o planowanej premierze powieści “Tres veces tú”, ostatniej części sagi, którą napisał Federico Moccia, jednak decyzja o przeniesieniu jej na wielki ekran leży w gestii hiszpańskich producentów.

Przed aktorem kolejne zawodowe wyzwanie. Reżyser z Asturii Samu Fuentes przekonał go do udziału w napisanym przez siebie filmie, pt. “Bajo la piel del lobo”, do którego scenariusz został nagrodzony na prestiżowym festiwalu Sundance. Jego fikcyjny bohater imieniem Martinón jest zręcznym myśliwym żyjącym w surowych górskich warunkach. Na potrzeby roli Mario zadbał o nabranie tężyzny fizycznej, a jeszcze pod koniec zeszłego roku szkolił się w technice rąbania drewna czy zastawiana pułapek.