Portorykański aktor Luis Roberto Guzmán nie boi się natłoku obowiązków i odważnie dzieli set telewizyjny z deskami teatru. Protagonista telenoweli “Lo que la vida me robó” po 7 latach postanowił ponownie spotykać się z żywą publicznością, która od kilku dni może oglądać go w osadzonej w latach 40 sztuce “Nieznajomi z pociągu”.
“Praca nad tym spektaklem to coś więcej niż wyzwanie. Moja rola jest wymagająca i rozkosznie wyczerpująca psychologicznie” – powiedział krótko aktor. W starciu z Hitchcockiem, Luisowi Robertowi pomagają Sylvia Pasquel, Salvador Pineda, Claudia Álvarez i Nestor Rodulfo.
Azylem od teatralnych patologii są dopołudniowe zdjęcia do telenoweli, które sprawiają aktorowi dużą przyjemnością. Zwłaszcza gdy jest sam na sam Angelique Boyer. Televisa już od kilku dni zapowiada “mocne sceny” z udziałem tej pary. Sam aktor zapowiada, że będzie ich więcej. “Te, były całkiem zwyczajne. Później pojawią się kolejne, z większą pikanterią. Profesjonalizm panienki Boyer jest zadziwiający. Jak dla mnie wyszły świetnie. Z chęcią bym je powtórzył” – wyznał aktor z uśmiechem.
40-letni Guzmán już snuje plany na to, czym zajmie się po zakończeniu zdjęć. “Zdobyłem prawa do spektaklu teatralnego, jaki zamierzam wyreżyserować. To będzie mój debiut w roli reżysera” – zapowiada z dumą.
na tym zdjęciu wygląda jak połączenie Williama Levy’ego i Cristiana de la Fuente
przystojniak ;) powodzenia!
Podoba mi się ten aktor:-)Fajną miał rolę w Miłości i nienawiści.
No jestem ciekawa ;) jako Jose Luis jest swietny, nie lubiałam go wczesniej bo jego postaci były nijakie a teraz jest lepszy ;)
gratuluję i powodzenia :) a w LQLVMR jest świetny :) już jedna pikantna scena z Angie już była, a skoro zapowiada że jest ich więcej, to mnie zaskoczył (ten kto ogląda to wie o czym piszę)