Sabine Moussier nie ma łatwo. Meksykańska została oszukana przez szofera, który sfingował kradzież, żeby ograbić ją z pieniędzy. Do zdarzenia doszła 26 marca. Po wyjściu z banku, taksówka podjechała do aktorki, torując jej przejście, i wysiedli z niej mężczyźni, którzy obrabowali ją z 60 tys. pesos (ok. 15 tys. złotych). Policja namierzyła już pomysłydowcę napaści. Jest nim szofer, Enrique Edgar Figueroa Gabino. Mężczyzna został wydany przez jednego z wspólników, Víctora Manuela Sandovala, który prowadził taksówkę. Sandoval wyznał podczas zeznania, że jego zadanie polegało na podwiezieniu wspólników do banku.
Moussier, napadnięta przez szofera
Sabine Moussier nie ma łatwo. Meksykańska została oszukana przez szofera, który sfingował kradzież, żeby ograbić ją z pieniędzy. Do zdarzenia
Najważniejsze że Sabine nic nie jest,niestety przestępczość w Meksyku jest ogromna większość aktorów stamtąd ucieka.Macie rację żeby ryzykować dla takiej małej kwoty ci złodzieje to imbecyle.
To w Meksyku podają pełne personalia przestępców a nie jak u nas tylko pierwszą literę nazwiska? No, ale dobrze, że Sabine nic się nie stało bo czasem za drobną sumę można stracić życie.
biedna na szczescie wszystko dobrze sie skonczylo
MASAKRA NA TAKA MALA KWOTE SIE POCHABZILI JAK JUZ KRASC TO MILIONY
Dobrze że nic się nie stało. A szofer ma na imię Gabino jak Gabino Mendoza z Otchłanii Namiętności…
HEHE no nie. :D
NASZCZESCIE WSZYSTKO DOBRZE SIE SKONCZYLO I DLA TAKIEJ MALEJ SUMY TAK RYZYKUJA…TYM BARDZIEJ ZE TO OSOBA ZNANA :)
Ale jaja! Biedna Sabina, cos takiego ja spotkalo! Dobrze ze nic jej nie jest, bo czasami takie wydarzenia zle sie koncza. Jak tu nikomu nie wolno ufac.