Aarón Díaz postanowił ozdobić swoje ciało piątym tatuażem, lecz tym razem nie wybrał żadnego symbolicznego znaku ani sloganu. Aktor kazał sobie wytatuować imię pierwszej córki, 5-miesięcznej Erin.
Ciało Meksykanina zdobią już 4 inne tatuaże: znak Ryby w lewej, górnej części pleców, napis “Spences” na prawj łydce, napis “It’s the journey, no the destination” na biodrze oraz hasło “Dream as if you’ll live forever. Live as if you’ll die today”.
31-letni aktor niebawem zawita na ekrany Telemundo w telenoweli “Santa Diabla”, jako jeden z protagonistów, obok Gaby Espino i Carlosa Ponce. Ale to nie jedyny jego cel w tym roku. Aarón ma nadzieję, że wkrótce w repertuarze kinowym w Meksyku pojawi się “Marcelo” Omara Yñigo, w którym grał postać homoseksualisty, który promował podczas Festiwalu Filmu i Muzyki w Ischia we Włoszech, gdzie przy okazji spędził urocze wakacje ze swoją kobietą, Lolą Ponce, i córką.
Wiem, że wiele osób negatywnie ocenia jego grę aktorską, ale myślę, że w “Teresie” nie wypadł najgorzej. Owszem, są lepsi aktorzy, ale bez przesady.
Świetny aktor, moim zdaniem bardzo dobrze wychodzi mu rola Mariano w “Teresie”.
A może powinien wytatuować sobie imię swojej kobiety :)?
Kocha córeczkę :)
Taki przystojniak super prezentuje się w tatuażach. Mam nadzieję że fajnie zagra w Santa Diabla a nie tak beznadziejnie jak w Teresie.
Widać,że bardzo kocha swoją córeczkę.