Iván i jadąca z nim grupa emigrantów zostają zdani na siebie. Juan Jaime spotyka się z Lucrecią. Kobieta mówi mu, że posłała córki do szkoły z internatem w Stanach Zjednoczonych, a Gerardo zajmuje się sprzedażą domu rodziców. Juan Jaime zakłada, że rodzina Curiel znalazła się w finansowym dołku, skoro zdecydowała się na sprzedaż domu. Lucía smuci się na myśl, że dziecko Maripaz zostanie oddane do adopcji. Pyta siostrę, czy nie czuje choć odrobiny miłości do niego. Maripaz odpowiada, że nie i nazywa dziecko ciężarem. Chciałaby czym prędzej wrócić do starych nawyków oraz spotykać się z mężczyznami.
Camilo mówi Antolínowi, że nigdy nie wybaczy sobie tego, jak postąpili z Ivanem. Antolín zarzuca mu, że próbuje wzbudzić w nim poczucie winy, gdy tak naprawdę to Iván sam sprowadził na siebie problemy. Oni jedynie usiłowali mu pomóc. Gerardo próbuje przekonać Maripaz, by nie oddawała dziecka do adopcji, ale ona obstaje przy swoim. Uważa, że jako samotna matka z dzieckiem przestanie być atrakcyjna. Na dodatek trafiłaby na języki wszystkich mieszkańców miasteczka. Gerardo podrzuca jej inne rozwiązania, ale ona nie go słuchać i oświadcza, że podjęła już decyzję.
Iván dociera do Los Angeles. Odwiedza Benita, który oferuje mu gościnę w swoim domu, dopóki nie znajdzie dla siebie zajęcia. Carlota wyjawia Lucrecii, że Juan Jaime jest ojcem Ivana i nazywa go draniem. Lucrecia tymczasem informuje matkę, że Gerardo podpisał już papiery rozwodowe i niebawem ich drogi się rozejdą. Camilo dostaje list od Ivana. Przyjaciel pisze w nim, że dotarł do celu i znalazł pracę w restauracji z kuchnią meksykańską. Camilo ma wyrzuty sumienia.
Opracowanie novela.pl
Więcej informacji na stronie www.novela.pl/milosc-i-przeznaczenie