Héctor mówi przyszłemu teściowi, że zamierza osobiście poprosić go o rękę Maribel. Arturo ostatecznie zgadza się na ślub córki. Rubí i Alejandro idą do łóżka. Rubí w ostatniej chwili zmienia zdanie i mówi Alejandrowi, że odda się temu mężczyźnie, który ją poślubi.

Rubí dowiaduje się od Artura, że Alejandro wcale nie jest bogaty i ukończył studia medyczne w Nowym Jorku dzięki stypendium. Od razu biegnie do niego z pretensjami. Wymierza mu policzek i wypomina, że przez cały czas ją oszukiwał. Oświadcza, że nigdy nie wyjdzie za mąż za takiego żebraka jak on.

Refugio ma żal do córki, że nie przekazała Maribel prezentu, który dla niej uszyła. Rubí wybucha złością i żali się matce, że Maribel – którą nazywa kuternogą – ma pieniądze, bogatego narzeczonego i wszystko idzie po jej myśli, podczas gdy jej trafił się taki nędzarz jak Alejandro. Przejęta postawą córki Refugio mdleje. Héctor przybywa na ratunek kobiecie. Alejandro jest świadkiem, jak Rubí dziękuje mu za okazaną pomoc.

Opracowanie novela.pl na podstawie materiałów dystrybutora.
Więcej informacji na stronie www.novela.pl/rubi-cena-marzen