Jak spędzałeś wolny czas jako dziecko?
Byłem typem małego sportowca. Razem z kuzynami spotykaliśmy się w weekendy w domu mojej babci i razem „braliśmy się” za futbol amerykański, koszykówkę i boks. W każdym z nas zaszczepiona była chęć rywalizacji.
Jako dziecko chciałeś zostać…
Tenisistą. Jednak za późno zainteresowałem się tym sportem na poważnie. I to też dzięki ojcu, który także pracował jako wykładowca prawa i administracji, czego efektem była moja chęć zostania prawnikiem. I zostałem. Jestem absolwentem prawa na Uniwersytecie w Sonorze.
I skąd ten prawniczy sen?
Nogales, jak większość przygranicznych miejscowości, to miejsce z wysoką przestępczością. Moi rodzice mieli mały sklepik, w którym często przebywałem. Tam byłem świadkiem wielu niesprawiedliwości, którym pragnąłem położyć kres.
Wyobrażałeś siebie jako aktora?
Tak. Pociągał mnie ten świat. W liceum wielokrotnie dostawałem zaproszenia na różne pokazy. Na pierwszym roku studiów reklamowałem odzież męską w reklamówce jednego ze sklepów w Nogales, „Ovandos”. Byłem twarzą regionalnych domów handlowych, a także wziąłem udział w sztuce w barze teatralnym „¡Qué chilón!”, w której pojawiłem się przez całe 6 minut… (śmiech)
Ponoć studiowałeś na Harwardzie…
Jedna z moich sióstr uczestniczyła tam w kursie angielskiego. Poleciła mi to, zapewniając, że to doświadczenie odmieni moje życie. Po ukończeniu studiów poszedłem więc za jej radą i pojechałem, żeby wziąć udział w kursie angielskiego, a także studiowałem Nauki Polityczne. To było niesamowite pół roku.
Byłeś typem narzeczonego?
Powiedziałbym bardziej: podrywacza. Okazywałem sympatię dziewczynom i zawsze znalazła się jakaś, która zwróciła na mnie uwagę. Był też okres, kiedy poważnie myślałem o ślubie ze wspaniałą dziewczyną, z którą spotykałem się siedem lat. Jednak oboje zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że w tamtym momencie ważniejszy był mój zawodowy rozwój. Związek się zakończył, ale nadal jesteśmy przyjaciółmi. Claudia mieszka nadal w Sonorze i jest właścicielką klubów fitness.
Walczyłeś o pracę?
Po studiach zrobiłem sobie „gap year”. Ojciec jednak upierał się, że powinienem zdecydować się, co chce robić w życiu. Naciskany przez niego skończyłem pracę magisterską na temat Umów losowych, które miały wiele wspólnego z Prawem Gier i Zakładów, z którego zdawałem egzamin. Poszło mi świetnie. W trakcie egzaminu wyznałem jednej z profesorek, że chciałbym pracować w FBI i niebawem dostałem ofertę pracy z dzisiejszego AFI.
Miałeś zostać policjantem?
Tak, w tym celu przyjechałem do Meksyku. Miałem wszystko przygotowane, przeszedłem wszystkie egzaminy potrzebne, nawet obciąłem włosy. Wszystko było już dopięte na ostatni guzik, ale mama nie pochwalała mojego wyboru. W ostatniej chwili zmieniłem zdanie i wróciłem do domu.
Pracowałeś jako asystent w urzędzie…
Owszem. Po wygraniu konkursu modellingowego w Puerto Rico, aplikowałem do Sądu Polubownego i Trybunału Arbitrażowego. Miałem rozmowę z przewodniczącym. Nagle pojawiła się sekretarka i powiedziała: Szefie on jest modelem! Jego uwagę przykuło jednak moje CV, szczególnie studia na Harvardzie. Pomogło mi także moje drobne kłamstewko, że pracowałem już w kancelariach adwokackich. Nie miałem pojęcia o praktyce. Byłem tam jedynie cztery miesiące, a potem dostałem zaproszenie na casting do „Marea brava”.
Czyli debiutowałeś na ekranie, nie będąc aktorem…
Tak. Poszło mi fatalnie. Przyjechałem do Meksyku (stolicy), zatrzymałem się w Hotelu del Rey, który kosztował 180 pesos za dobę i zacząłem studiować aktorstwo w El Centro de Formación Actoral de TV Azteca (Centrum edukacji aktorskiej przy Aztece – przyp. red.)
Twoje pierwsze rozczarowanie aktorskie.
Rubén Lara zaprosił mnie do wzięcia udziału w przesłuchaniu do sztuki „Mamá nos quita los novios”, gdzie występowały Angélica María, Eugenia Cauduro i Adriana Fonseca. Byłem szczęśliwy, że będę miał pracę, uczęszczając do szkoły. Sztukę reżyserował José Solé, ale to pani Angélica mnie nie chciała. Zwołała wszystkich na spotkanie i powiedziała: – Nie chcę tego chłopaka, jest bardzo kiepski. Wszystko słyszałem. Kiedy padły ostre słowa z jej ust, oddaliłem się i popłakałem. Później zadzwoniła do mnie i zaproponowała, że pomoże mi dostać się do Centrum Edukacji Artystycznej przy Televise. Ale byłem już uczniem szkoły Azteci, więc podziękowałem jej, dodając, że doskonale zdaje sobie sprawę ze swojego braku warsztatu czy doświadczenia.
Czy Angélica María wie, że to Ty byłeś tym chłopakiem.
Nie, nie ma pojęcia. Ale pozdrawiam ją za każdym razem, kiedy mijam ją na korytarzach Televisy.
Czy myślisz o małżeństwie?
Wyobrażam sobie siebie jako męża i ojca dwójki dzieci, dziewczynki i chłopca. Uwielbiam dzieci. Mam jedenaścioro siostrzeńców i są oni dla mnie największą radością. Póki co jednak ślubu nie ma w moich planach.
[tabs tab1=”Volverte a enamorar medley”]
[tab id=1] The YouTube ID of PBTNw5O259A#at=49 is invalid. [/tab]
Moim zdaniem aktor z niego przeciętny (najlepiej zagrał w LFDD), zaś piosenkarz słaby.
Świetny wywiad. Jednak to prawda śpiewanie mu nie wychodzi , ale wole posłuchać kogoskto fałszuje , i wkłada w swój śpiew cale serce niż piosenki w większości przerobione na komputerze. Jesteś boski <3
David jest przystojny, mądry no i słodki. Czytałam że każdy go lubi, widać nawet na krótkich filmikach w necie że jest grzeczny i bardzo uprzejmy. To jest ideał faceta:):)Fajnie że nauczył się grać, jest zdolny przeszedł długą drogę na szczyt. Teraz jest bardzo dobrym aktorem, śpiewanie mu nie wychodzi strasznie fałszuje ale jak płyta była jego marzeniem to niech je spełnia:)Ta amo David!:)
:)
FAJNE ALE LEPSZY JEST SEBASTIAN RULLI !!!
Super wywiad :-) Uwielbiam Davida
Dziękuje!!! ;D
Ciekawy wywiad! Gracias:)